Okres nastoletni może być bardzo trudnym czasem. Zapraszamy do przeczytania artykułu pani psycholog Anny Podrażki o tym, jak dbać o dobrą relację z nastolatkiem.
Okres dorastania to czas intensywnych zmian – fizycznych, emocjonalnych i społecznych. Zarówno nastolatki, jak i ich rodzice mogą czuć się zagubieni w tym burzliwym czasie. Właśnie dlatego skuteczna komunikacja staje się kluczem do wzajemnego zrozumienia i budowania relacji opartej na zaufaniu. Jak rozmawiać, by się słyszeć, a nie tylko słuchać?
1. Zrozumieć, zanim się oceni
Dorastający człowiek potrzebuje przede wszystkim akceptacji, nawet gdy jego zachowanie budzi kontrowersje. Oznacza to, że zanim rodzic zareaguje krytyką, warto zapytać: co stoi za tym zachowaniem? Czy to bunt, czy może lęk, potrzeba autonomii, a może chęć bycia zauważonym?
Jak zauważa Dorota Zawadzka w książce „Moje dziecko”:
„Wychowanie to nie tresura. Nie chodzi o to, by dziecko robiło to, czego chcą rodzice, ale by umiało podejmować dobre decyzje samodzielnie.”
Zanim zareagujemy złością czy krytyką, warto zapytać siebie: czy wiem, co naprawdę przeżywa moje dziecko? Dorastanie to często walka o tożsamość i potrzebę niezależności – a nie złośliwość.
2. Aktywne słuchanie – fundament porozumienia
Siła empatycznego słuchania polega na pełnym zaangażowaniu – bez przerywania, oceniania czy doradzania. W praktyce to po prostu bycie obecnym. Dla nastolatka, który często czuje się niezrozumiany, już samo to może być ogromnym wsparciem.
Psycholog Carl Rogers mówił o empatii jako najważniejszym narzędziu komunikacji. Tę myśl rozwija polska psycholożka Ewa Woydyłło w książce „Zaproszenie do życia”:
„Człowiek pragnie być wysłuchany bardziej niż pouczony.”
Rodzicu – czasem nie musisz nic mówić. Po prostu bądź – z uwagą i życzliwością. Czas spędzony na autentycznym słuchaniu buduje więź mocniejszą niż najlepsza rada.
3. „Ja” zamiast „ty” – czyli język bez przemocy
Bardzo ważne jest mówienie o swoich uczuciach i potrzebach, zamiast oceniania drugiej osoby. Zamiast: „Zawsze się spóźniasz, nie szanujesz mnie!”, lepiej powiedzieć: „Martwię się, kiedy długo cię nie ma – zależy mi na tym, byśmy ustalali zasady wspólnie”.
Zamiast ocen („Znowu nie posprzątałeś pokoju, jesteś leniwy”), warto mówić o uczuciach: „Jest mi trudno, kiedy muszę prosić o to kilka razy. Chciałabym, żebyśmy dzielili się obowiązkami”. W książce „Rodzice w akcji” autorzy Monika i Marcin Gajdowie piszą:
„Słowa mogą budować mosty albo mury. Wybór należy do ciebie.”
Stosowanie komunikatów „ja” zmniejsza napięcie i pozwala uniknąć poczucia ataku.
4. Granice i wolność – dwa bieguny wychowania
Komunikacja nie oznacza braku zasad. Wręcz przeciwnie, nastolatki potrzebują jasnych, spójnych granic, bo to one dają im poczucie bezpieczeństwa. Kluczem jest sposób ich przekazywania: z szacunkiem, bez przemocy słownej, z możliwością rozmowy i negocjacji.
Prof. Maria Kielar-Turska zauważa, że:
„Granice są jak znaki drogowe – dają bezpieczeństwo i kierunek.” (Psychologia rozwoju człowieka).
Zamiast kar i nakazów warto budować domowe zasady razem – omawiać je i uzgadniać. Nastolatek, który współtworzy reguły, łatwiej je akceptuje i szanuje.
5. Technologia – wróg czy sprzymierzeniec?
W wielu domach technologia stała się źródłem codziennych napięć. „Ciężko się z nim dogadać, bo ciągle siedzi w telefonie” – to zdanie powtarza wielu rodziców. Z kolei nastolatki często czują się niezrozumiane: „Rodzice nie wiedzą, jak ważny jest dla mnie kontakt z rówieśnikami w sieci”. Kto ma rację? Odpowiedź – jak to często bywa – leży pośrodku.
Eksperci podkreślają, że technologia sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła – liczy się to, jak z niej korzystamy. Pierwszym krokiem może być wspólne przyjrzenie się temu, ile czasu rodzina spędza przed ekranem – nie tylko dzieci, ale też dorośli. Następnie warto stworzyć wspólne zasady, które będą dotyczyć wszystkich – np. brak telefonów przy stole, ustalone godziny offline, czy wspólne wieczory bez ekranów.
Technologia bywa powodem rodzinnych konfliktów, ale może też stać się przestrzenią porozumienia. Prof. Jacek Pyżalski w książce „Agresja elektroniczna i cyberbullying” pisze:
„Nie demonizujmy ekranów. Nauczmy młodych, jak z nich korzystać mądrze.”
Zamiast zakazów, zaproponuj rozmowę: co cię interesuje w internecie? Jakie treści oglądasz? Wspólnie stwórzcie „kodeks ekranowy” – czyli zasady, np. bez telefonów przy posiłkach, ograniczony czas przy grach, wspólne wieczory offline.
Tomasz Bilicki, pedagog i interwent kryzysowy, podsumowuje:
„Nie chodzi o to, by wygrać z telefonem, ale by nie przegrać relacji.” (Zderzaki. Jak chronić dzieci przed kryzysem).
Dlatego kluczem nie jest kontrola, ale ciekawość i obecność.
Komunikacja to proces, który wymaga czasu, cierpliwości i otwartości. Nie chodzi o to, by rodzic był idealny – wystarczy, że będzie obecny, autentyczny i gotowy do dialogu. Bo dobre relacje nie biorą się z bycia bezbłędnym – ale z bycia blisko.
Anna Podrażka
ul. Staszica 1
05-800 Pruszków
Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl