A może rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady?!
Któż z nas nie myślał o tym, zwłaszcza w ostatnich tygodniach kampanii wyborczej. Usiąść spokojnie, z szumem strumienia (a nie mediów) w uszach, popatrzeć na góry z Wołosatego, a potem zdobyć najwyższy szczyt - Tarnicę, popływać łodzią na Zalewie Solińskim, poszukać śladów niedźwiedzi i wilków, posłuchać nocnej sowy do świtu, pograć w piłkę z synami, odwiedzić górę szybowcową, a na powrocie zaczerpnąć z heroizmu Rodziny Ulmów w Markowej i to w dniu dziecka. Tyle udało się podczas wyjazdu Ojców i Synów klasy 8A.
A w domu, niektórzy zdążyli jeszcze skoczyć na wrotki.
Trzask prask i weekend zleciał, i można wracać z nowymi siłami. Kto twierdzi, że nie lubi poniedziałków, niech jedzie w Bieszczady.
PS
Za inspirację wyjazdu, podziękowania dla Jacka Borka i Janka Orlickiego (ROKów kl 8P).
ul. Staszica 1
05-800 Pruszków
Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl