W pierwszych dniach miesiąca mieliśmy okazję rozważać cnotę ubóstwa na przykładzie św. Franciszka z Asyżu i podczas pielgrzymki do Gietrzwałdu, gdzie hasłem była prośba o tę cnotę dla wszystkich związanych z naszymi szkołami.
Teraz ubóstwo jest ponownie nam przypominane, tym razem przez pierwszy dokument Papieża Leona XIV. Adhortacja Apostolska „Dilexi te” o miłości do ubogich skłania nas do refleksji nad tą bardzo ważną cechą wiary. Tekst sprawia wrażenie, jakby dalej Papież Franciszek do nas mówił. Rzeczywiście Papież Leon dostał od swojego poprzednika sporą część tekstu, który dokończył i przyjął za swój. Jak wiadomo, jest duża zbieżność między nimi w tych sprawach.
Wychodząc z przykazania miłości bliźniego, która czyni wiarygodną naszą miłość do Boga ponad wszystko (1J 4,20: „Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi”), Papież przechodzi do troski o tych, którzy najbardziej potrzebują.
W swoim nauczaniu, Pan Jezus stanowczo skorygował rozpowszechniony pogląd, według którego nieszczęścia (w tym ubóstwo) były w jakiś sposób zawinione, najczęściej przez własne grzechy (J 9,2). I w Ewangelii widać jak ubodzy i chorzy są traktowani przez Żydów – jak pisze św. Jan, mając na myśli ich elity władzy – z pogardą, i uważani za mniej godnych (J 9,34). Mówiąc o sądzie ostatecznym Jezus ogłosił, że utożsamia się cierpiącymi (Mt 25,45).
Nauka Jezusa, praktykowana od wieków przez Chrześcijan, przyjmuje różne formy wdrażania, w zależności od sytuacji potrzebujących i od możliwości pomagających. Też można rozpoznać różne formy ubóstwa: materialnego, społecznego, zdrowotnego, duchowego itd. Zawsze można starać się zrozumieć i wejść w położeniu ubogich, których Pan Bóg stawia na naszej drodze. Wtedy można wspierać ich z hojnością według własnych możliwości, można zorganizować z innymi jakieś formy pomocy. I zawsze można zachować się z empatią, wyrażając przez małe gesty naszą bliskość, i że nie jest nam obojętne ich cierpienie.
Widać, że praktyki mądrych rodziców, którzy uczą dzieci, żeby się dzieliły słodyczami, albo dają im jałmużnę do wrzucania na tacę lub do skarbonki, ma bardzo chrześcijański sens. W szkole są promowane proste czynności wolontariatu, odwiedziny, pomocy starszym. Mając takie lekcje teraz, wszyscy przygotowujemy się do hojnej reakcji, kiedy z zaskoczenia spotkamy nędzy innych ludzi.
Ks. Horacy
ul. Staszica 1
05-800 Pruszków
Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl