Numer 20/2024/2025 — 20.01.2025 r.

Słowo od kapelana - Dar jedności

autor: Horacio Antunez

Rozpoczęliśmy tydzień modlitwy o jedność chrześcijan, który tradycyjnie kończy się świętem Nawrócenia Św. Pawła, 25 stycznia. Jest to czas, żeby bardziej świadomie modlić się o to, o co się w każdej Mszy Św. modlimy: „zgodnie z Twoją Wolą, doprowadź [Kościół] do pełnej jedności”. Równocześnie pamiętamy, że jedność wśród uczniów Chrystusa jest darem Bożym.

Sam Pan Jezus, podczas Ostatniej Wieczerzy, modlił się, aby jego uczniowie „stanowili jedno” (J 17, 21), na wzór jedności w Św. Trójcy („tak jak My jedno stanowimy” ,22). Jeśli zawsze modlitwa o jedność jest istotna, można powiedzieć, że ten rok jubileuszowy specjalnie jest okazją, żeby zmierzać aktywnie do tego celu.

W drodze do jedności są podejmowane rozmowy, żeby sobie wyjaśnić własną wiarę, i wykonane gesty, które wyrażają jedność. Jeden z takich gestów wiąże się z obchodem Paschy. Możemy uważać te starania jako dążenie do ujednoliconego kalendarza, za prezent świąteczny dla Jezusa. Tak się składa, że w tym roku wszyscy obchodzimy Wielkanoc tego samego dnia, 20 kwietnia.

Jednak my, zwykli ludzie, niewielki wkład mamy w tych staraniach. Naszym zadaniem na rzecz jedności (oprócz modlitwy) jest, aby szczerze jej pragnąć, nie tylko na poziomie całego Kościoła. Wtedy jest łatwiej zachować jedność wokół prawowitej ustanowionej władzy: w Kościele, w Państwie, w rodzinie, w szkole itd. Jest to kwestia przekonania o dobrach wynikających z jedności: możemy budować jedność na co dzień. Jest to kwestia, jak określa św. Paweł, „trzeźwego myślenia” (2Tym 1,7). Ono się wyraża w naszych rozmowach, kiedy umiemy słuchać, aby rozumieć zdanie innych. A wcześniej, w naszych myślach: traktujemy innych z podstawowym szacunkiem. Kiedy tak jest, nasze wypowiedzi też są pełne szacunku, łatwiej nam unikać obmowy i agresywnych wypowiedzi. Nieraz jedność pęka bardziej z powodu formy wypowiedzi, która utrudnia dialog, niż z powodu obiektywnych przeszkód. Oczywiście, budujemy jedność w prawdzie i są kwestie nie do negocjowania. Ale to nie uprawnia do przemocy. Jeśli kierujemy się miłością do prawdy i do bliźnich, znajdziemy sposób, aby o wszystkim, co trzeba, móc rozmawiać (i ewentualnie zrezygnować z kwestii niepotrzebnych). Niekoniecznie decyzji, które nie są po naszej myśli, są złośliwie skierowane przeciwko nam. Jeśli będziemy umieli rozmawiać spokojnie, to dużo łatwiej będziemy mogli dojść do porozumienia albo zrozumiemy lepiej słuszność pewnych wymogów.

 

Ks. Horacy

Komentarz lub zgłoszenie tematu




Same cyfry, bez spacji lub kresek

Lokalizacja

ul. Staszica 1
05-800 Pruszków

Redakcja

Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl

© 2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.