W trzecim tygodniu Wielkiego Postu zbliżamy się do połowy tego czasu. To dobry moment, aby odnowić nasze postanowienia, z pragnieniem wytrwania w nich do końca. W tym tygodniu chcę kontynuować wątek naszej modlitwy osobistej, czyli wracamy myślami do naszej izdebki.
W trzecim tygodniu Wielkiego Postu zbliżamy się do połowy tego czasu. To dobry moment, aby odnowić nasze postanowienia, z pragnieniem wytrwania w nich do końca. W tym tygodniu chcę kontynuować wątek naszej modlitwy osobistej, czyli wracamy myślami do naszej izdebki.
Zależy nam na tym, żeby budować naszą relację z Panem Bogiem, przez którą z ufnością zwracamy się do Niego, rozważamy w Jego obecności różne wydarzenia i decyzje do podjęcia, a także pozostajemy otwarci na to, co On chce nam powiedzieć czy o co prosić. Żeby praktyka codziennej rozmowy z Bogiem weszła w krew, najlepiej przewidzieć w naszym planie dnia określony czas. To nam pozwoli przygotować się na to spotkanie przez skupienie, a także przez zbieranie tematów, które chcemy poruszać, podobnie jak czynimy przed spotkaniem zespołu, do którego należymy.
Widzimy, że wyznaczony czas się zbliża. Często będą się pojawiały różne powody, aby tym razem zrezygnować z modlitwy, albo ją odkładać na później. Kiedyś będzie to uzasadnione, a wtedy zmiana planu może być aktem roztropności. Ale w większości wypadków rozpoznamy, że to nasze lenistwo albo nasz brak miłości Bożej są u podstaw tych myśli. Inaczej mówiąc, to podszept diabła, który bardzo nie chce, żebyśmy się modlili. Chwila refleksji, a z łaską Bożą potwierdzamy: „tak, mimo to, chcę się modlić teraz”.
Zatem zaczynamy naszą modlitwę. Wzbudzimy świadomość, że jesteśmy w obecności Boga, mówimy Bogu, co u nas słychać, skierujemy do Niego jakieś sprawy, które nosimy ze sobą itd. A kiedy już uważamy, że się nam wyczerpały tematy, możemy rozważać teksty polecane na modlitwę: Pismo Święte, nauczanie Papieża, słowa bliskiego nam świętego. Aby móc się lepiej skupić możemy przeczytać fragment i zatrzymać się przed nim jakiś czas, i potem przechodzić do kolejnego fragmentu. Jest pomocne mieć coś do pisania, aby zapamiętać, co przyszło nam do głowy w tych chwilach. Wśród tych myśli znajdziemy odpowiedź Pana Boga na nasze potrzeby.
Podobnie jak podczas podróży, zastanawiamy się, dokąd zmierzamy z tymi myślami i co może być owocem tego czasu. W ten sposób będzie łatwiej utrzymać skupienie i nie rozpraszać się. A także będziemy dążyć do skonkretyzowania postanowień, co często jest jednym z owoców modlitwy. Inne owoce to, że poznajemy trochę lepiej Jezusa i samych siebie.
Kiedy już minie wyznaczony czas, staramy się podsumować, co było w naszej modlitwie i z czym wychodzimy z niej. Na zakończenie wypada dziękować Bogu za rozmowę. On będzie nam towarzyszył podczas zajęć, które jeszcze mamy przed sobą.
Ks. Horacy
ul. Staszica 1
05-800 Pruszków
Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl