Numer 7/2024/2025 — 14.10.2024 r.

Okiem SPECjalistów - Wolę chcieć niż musieć – nie ma Nagrody Nobla ze wszystkiego

Zapraszamy do pierwszego artykułu z cyklu Okiem SPECjalistów. Tekst o motywacji wewnętrznej przygotowała pani Małgorzata Biedrzycka.

 

Dzień z życia Tadzia:

- Musisz rano wstać.

- Musisz zjeść porządne i zdrowe śniadanie.

- Musisz się szybko ubrać.

- Musisz być punktualnie w szkole.

- Musisz być aktywny na lekcjach.

- Musisz zapamiętać wszystkie informacje.

- Musisz zrobić pracę domową.

- Musisz wynieść śmieci i posprzątać w pokoju.

- Musisz pobawić się z siostrą.

- Musisz już iść spać, żeby rano wstać.

Trochę sporo tego „musisz”… A gdyby tak zamienić na „chcę”… Dlaczego? Bo… chcę być Kimś!!! (cytując tytuł serii książek Michała Zawadki) Jak to zrobić? Kluczem do uchylenia tych drzwi jest świadomość w motywacji.

Małe dzieci w sposób naturalny są aktywne poznawczo. Ich mózgi nastawione są na eksplorowanie otoczenia i zdobywanie nowych doświadczeń. Można powiedzieć, że mają „wrodzony” pęd do uczenia się rozumianego w szerokim kontekście. Przedszkolaki i uczniowie pierwszego etapu szkoły podstawowej bardzo ładnie reagują według zasad działania motywacji zewnętrznej – lubią być chwalone, doceniane, nagradzane, przytulane. Bardziej od sfery edukacyjnej potrzebują świadomości w obszarze emocjonalnym i społecznym, czyli konkretnego nazywania ich stanów, pomocy w tłumaczeniu przeżyć, konkretnego zaznaczania właściwego i niepożądanego zachowania związanego z bezpieczeństwem oraz z relacjami z innymi ludźmi. W kontekście posłuszeństwa istotną rolę powinny odgrywać komunikaty rodziców i znaczących dorosłych – w domu a nauczycieli – w szkole. 

Przejawem motywacji wewnętrznej u dzieci w tym wieku jest bardzo wyraźna potrzeba: chcę zrobić sam. Często wystarczy na to pozwolić, by tę motywację podtrzymać: sam się ubiorę, sam spróbuję wejść na drabinkę/drzewo, sam naleję sok do szklanki, sam pokroję warzywa, sam spakuję plecak, sam odpowiem na pytanie itd. Samodzielność silnie łączy się z decyzyjnością i poczuciem sprawstwa. Oczywiście na tym etapie rozwoju bliscy opiekunowie i inni dorośli będą mocno kontrolować działanie dziecka i jest to naturalne. Jednak zawsze znajdą się obszary, w których ćwiczenie podejmowania decyzji jest możliwe: co zdrowego zjem na śniadanie, co kupię w prezencie koledze/koleżance, czym się teraz pobawię, co zrobię w wolnym czasie, którą książkę pooglądam, jaki kolor kredki wybiorę, jakie zajęcia dodatkowe wybiorę na ten rok. Mimo że przytoczone przykłady wydają się proste, nie zawsze takimi są – ale zawsze są dobrą okazją, by rozwijać motywację do podejmowania działania, aktywnego uczestnictwa, wpływania na najbliższe otoczenie, budowania poczucia własnej wartości i pozytywnego obrazu samego siebie.

Starsze dzieci nie tracą potrzeby bycia chwalonym i zauważonym. Jednak zmiany rozwojowe, które się pojawiają w ich życiu, „wyostrzona” interpretacja otoczenia oraz działanie dorosłych powodują, że ich perspektywa się zmienia. Moje nauczycielskie doświadczenie pokazuje, że mniej więcej w trzeciej klasie szkoły podstawowej większego znaczenia nabiera motywacja wewnętrzna. O ile utrzymuje się ona na dobrym poziomie – większość aspektów życia młodego człowieka idzie do przodu. Gorzej, jeśli ten rodzaj motywacji zaczyna zanikać i siać spustoszenie w funkcjonowaniu dziecka w szkole i w domu. 

Kiedy najczęściej chcę coś zrobić?

  • kiedy mam poczucie sensu
  • kiedy rozumiem, co i po co mam zrobić
  • kiedy jest to przydatne mi albo grupie społecznej, której jestem członkiem
  • kiedy sprawia mi to przyjemność i wywołuje pozytywne emocje.

Często odwołanie się do racjonalnych argumentów zasadności podejmowania określonych działań jest pomocne. Starsze dzieci również w ten sposób realizują poczucie sprawstwa. Ponadto rozszerzanie ich autonomii również w kontekście odpowiedzialności za powierzone zadania oraz umożliwienie podejmowania decyzji w większej ilości spraw pozytywnie wpływa na ich wzrost poczucia własnej wartości. Wydawałoby się, że tutaj można byłoby zakończyć, ale… Co zrobić, gdy w sferze edukacyjnej są przedmioty, treści, w których uczeń nie jest w stanie znaleźć ani racjonalnych, ani emocjonalnych, ani użytecznych korzyści?

Warto przedyskutować z dzieckiem odpowiedzi na pytania: 

  • co mnie interesuje?
  • co chcę osiągnąć w szkole?
  • jaki wysiłek muszę włożyć, żeby tak się stało?

Nie ma możliwości, żeby mózg ucznia przyjął na takim samym (wysokim) poziomie informacje ze wszystkich dziedzin. Nie oznacza też, że uczeń ma zwinąć żagle edukacyjne i aktywnie uczyć się tylko tego, co go interesuje. Można natomiast szczerze przeanalizować z nim możliwości oraz określić pułap ocen z danych przedmiotów, którego będzie się trzymał. Jedne z badań PISA pokazują, że lęk przed porażką jest wymieniany przez europejskich studentów jako jeden z najważniejszych i najtrudniejszych dla nich lęków. Pokażmy naszym dzieciom, że można inaczej. Pokażmy, że poniesione porażki są tylko bonusami na drodze do sukcesu. Bycie Kimś to realizowanie swoich celów i marzeń w różnych dziedzinach życia, a nie otrzymywanie samych piątek i szóstek – oceny to tylko narzędzie.

Komentarz lub zgłoszenie tematu




Same cyfry, bez spacji lub kresek

Lokalizacja

ul. Staszica 1
05-800 Pruszków

Redakcja

Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl

© 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone.