W niedzielę Palmową zaczyna się Wielki Tydzień, kiedy mamy okazję z bliska towarzyszyć Jezusowi w wydarzeniach, na które przyszedł do nas (por. J 18,37). Przeżywanie najważniejszego okresu roku liturgicznego może zostawić w nas trwałe dyspozycje pójścia za Jezusem konsekwentnie.
Ewangelia przekazuje nam nie tylko słowa i czyny Jezusa, ale Jego relacje z różnymi osobami. Wśród postaci ewangelicznych są przyjaciele. Tak określa Jezus Apostołów (J 15,15) i Łazarza (J 11,11). O nim i jego siostrach Marcie i Marii wiemy, że Jezus ich miłował (J 11,5). Czytamy, jak oni przyjmują Jezusa serdecznie, z szacunkiem i dużym zaufaniem. Korzystamy tym razem z perspektywy Marty, aby patrzeć na wydarzenia z tych dni.
Jezus wrócił z Jerycha do Jerozolimy, przechodząc przez Betanię, leżącą niecałe 3 km od stolicy. Marta musiała Jezusa zobaczyć przed wjazdem do Jerozolimy i na pewno nie obyło się bez gestów gościnności z jej strony. Od tego dnia Jezus będzie wracał na noc do nich, więc spotykają się wieczorem i rano następnego dnia. Wtedy omawiają bieżące wydarzenia: że wyrzucił sprzedających i kupujących ze świątyni, uzdrowił niewidomych i chromych i dyskutował z kapłanami i uczonymi w piśmie. Pewnego dnia usłyszała historię figowego drzewa, które, skoro nie miało owoców, na słowa Jezusa uschło. Raz po kolacji przyszła Maria z alabastrowym flakonikiem nardowego olejku i namaściła nim Jezusa. Wśród obecnych ktoś ją skrytykował za to, ale Jezus ją obronił, z czego Marta bardzo się ucieszyła, choć z niepokojem usłyszała wzmiankę o jego pogrzebie.
Tym bardziej się niepokoiła kiedy, następnego dnia, Jezus nie wrócił na noc. Później się dowiedziała, że po wieczerzy paschalnej w Jerozolimie Żydzi pojmali Go. Ewangeliści wymieniają grupę kobiet, które przypatrywały się z daleka podczas śmierci Jezusa na Krzyżu. Nie wiemy, czy wśród nich była Marta, ale to bardzo możliwe. W każdym razie było to dla niej i dla wielu dużą próbą, choć jej wiara w Jezusa była bardzo mocna i wiedziała konkretnie, że Jezus jest Zmartwychwstaniem i Życiem (por J 11,25). Wielka była jej radość, kiedy trzeciego dnia dotarła do niej wieść o Zmartwychwstaniu.
Marta była pilną uczennicą Jezus, ale też Jego przyjaciółką. Dopiero, kiedy wkładamy serce w życiu chrześcijańskim łączymy te dwa aspekty. I jak przyjaciele, przychodzimy do Pana Boga z pragnienia serca i z zamiarem dawania Mu wszystkiego, na co nas stać.
Ks. Horacy
ul. Staszica 1
05-800 Pruszków
Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl