Klasa 4A pokazała, jak powinny wyglądać standardy demokracji.

Czwartoklasiści wybrali przewodniczącego klasy. Trzeba przyznać, że wszystko odbyło się na wysokim poziomie i z pełną kulturą. Rozpoczęliśmy od zgłoszenia kandydatów, a każdy z nich przedstawił swój program. Programy były merytoryczne, każdy mówił o sobie, nikt nie krytykował innych kandydatów, ani ich pomysłów. Większość kandydatów powiedziała, że nie wie czy uda im się zrealizować wszystkie pomysły. Kilku z nich dodało, że wiele zależy od całej klasy. Pomysły były realne, nikt nie obiecywał gruszek na wierzbie. Uczniowie zadawali naprawdę dobre pytania, niektórzy notowali najważniejsze dla nich punkty programu każdego z kandydatów. Po wystąpieniach każdy z kandydatów wybrał sobie spośród innych wiceprzewodniczącego. Wtedy przeszliśmy do głosowania. Zwycięzca dostał ponad 60% głosów, pozostali kandydaci oscylowali wokół wyników 5%-10%. Ogłoszonej decyzji towarzyszyła ogromna radość, nawet kontrkandydatów. A co najciekawsze, kilku z nich nie głosowało na siebie! Przewodniczącemu życzymy zrealizowania wszystkich postulatów, a nam wszystkim podobnego poziomu kampanii wyborczej. Na koniec politycznej wojny przyjdzie nam pewnie jeszcze poczekać, ale jak widać jest nadzieja.