Dwa tygodnie temu przypomnieliśmy sobie, że akcent maryjny w maju powinien nam służyć, aby bardziej kochać Jezusa, według strategii „przez Maryję do Jezusa”. Teraz, w drugiej połowie maja, wracamy do postanowień, które powzięliśmy na początku miesiąca: żeby je odnowić, albo może żeby im przywrócić ich pierwotne znaczenie.

 W pobożności Maryjnej nie trzeba być „oryginalnym”. Jest wiele bardzo pięknych praktyk, ale warto, żeby one były osobiście przyjęte przez nas. Lepiej, by było ich niewiele, ale za to stałe.

Możemy postanowić, na przykład codziennie odmawiać różaniec (wielu z nas już to robi od bardzo dawna). Przez to stwarzamy warunki, aby utrzymywać kontakt z Maryją. Ale od nas zależy, żeby nie wkradła się rutyna ani żebyśmy nie zgubili jego charakteru osobistego spotkania z Nią.  

Jeśli przewidujemy, że dzień będzie dość ciężki, to tym bardziej warto będzie walczyć o różaniec, już planując go nie o zwykłej porze – raczej wcześniej. Może się też zdarzyć, że już dzień się kończy i jeszcze nie było różańca. Co robić wtedy? Czasami, jeśli nie odbędzie się ze szkodą dla odpoczynku, można odmówić go wieczorem. Będzie stosowne oczyszczenie intencji, żeby nie odmówić go „dla ambicji”, tylko dla miłości do Maryi. Innym razem będzie bardziej rozsądne wzbudzić żal za ten brak i iść spać, z postanowieniem że jutro będziemy bardziej się pilnować.

Korzystanie z tradycyjnych form pobożności możemy porównać do uścisku dłoni. Gest jest w zasadzie ten sam, ale każdy robi to po swojemu, z uwzględnieniem okoliczności, np. komu podajemy rękę. I tak, możemy lubić wszystkie wizerunki Maryi, ale mieć swoje ulubione. Też mamy własne spojrzenie na poszczególne Tajemnice różańca.

Sprawdzianem dla naszej modlitwy w ogóle będzie jak ona wpływa na nas. Co zawdzięczamy naszej pobożności Maryjnej? Każdy może na to osobiście odpowiedzieć. Ja chciałbym tylko wspomnieć, że z Maryją:

1) łatwiej trwamy przy ufnej rozmowie z Bogiem

2) mamy większą wolność wewnętrzną, aby chętnie wypełniać Wolę Bożą

3) polepszają się nasze relacje rodzinne

4) zyskujemy nową wrażliwość, aby odkryć pozytywny sens cnoty czystości.

ks. Horacy