Klasę startową odwiedził niespodziewany gość!

Na uczniów klasy startowej czekała dziś miła niespodzianka - w całej sali były pochowane czekoladowe jajka. Chłopcy szybko doszli do wniosku, że najlepiej będzie zebrać wszystkie razem i podzielić po równo. Gdy już wszystkie miejsca zostały sprawdzone przystąpiliśmy do dzielenia. Z tymże nie wiedzieliśmy, ile jest jajek. I tu pojawiły się różne pomysły, jak je policzyć. Większość zdecydowała, że ustawimy je w rzędzie i przeliczymy. Niestety wychowawca tego dnia był strasznie niewyspany i ciągle się mylił. A to liczył kilka razy te samo jajko, a to jakieś pomijał, a to zawracał, lub zaczynał od środka. Na szczęście chłopaki czuwali. Każdy sam policzył jajka, a na końcu liczyliśmy je wrzucając z powrotem do pudełek. Jajek było więcej niż uczniów, ale znaleźli rozwiązanie. Znaczy chłopcu je znaleźli bo pomysł Pana Darka, aby podzielić po równo: połowa dla wychowawcy, połowa dla uczniów nie przypadł im do gustu. Resztą jajek poczęstowaliśmy przedszkolaków z Ukrainy i nauczycieli. Jajek nie jedliśmy w szkole, co więcej chłopcy dostali zadanie ćwiczenia męstwa i wytrwałości - jajka mają zjeść dopiero w Niedzielę Wielkanocną. Jeszcze „tylko” posprzątaliśmy. Nie było to takie tylko, jak widać na zdjęciach w szafkach zmieściło się duuuuużo śmieci.

Pozostaje życzyć smacznego jajka! A co dużo ważniejsze dużo radości ze Zmartwychwstania. Wesołego Alleluja.