1.Data pierwszego kursu Akademii Familijnej.

Edycja 2011/2012. Młode małżeństwo jeszcze bez dzieci, więc w grę wchodziła wyłącznie Miłość małżeńska.

2. Pierwsze wrażenie z kursu.

Wątpliwości budziła forma kazusów i konieczność ich studiowania po kilka razy, ale z każdym kolejnym przekonywaliśmy się do takich  założeń. Okazało się też, że małżeństwa – chociaż o różnym doświadczeniu i stażu – mogą mieć podobne problemy i stanowić dla siebie wsparcie.

Pamiętamy, z jakim przejęciem słuchaliśmy na kursie dla dzieci przedszkolnych rodziców przedszkolaka i jednocześnie dwudziestolatków, ich doświadczenia miały zupełnie inną perspektywę niż nasze!

3. Ilość nawiązanych znajomości na kursach AF?

Kilkanaście. W naszym przypadku, rodziny, które zapoznaliśmy na Akademii udało nam się lepiej poznać przy innych okazjach, a wcześniej nawiązana znajomość ułatwia kontakt.

Dla sfery relacji najistotniejsze są dla nas spotkania w tzw. małych grupach. Mieliśmy doświadczenie jednego kursu, kiedy to z przyczyn niezależnych od nas, nie mogliśmy brać udziału w spotkaniach małej grupy. Wtedy też nie nawiązaliśmy mocniejszych znajomości.

4. Gdyby nie kursy AF, ominęłoby nas ....

Z pewnością SLAF.