Z radością w tym tygodniu łączymy się z przedszkolakami i wracamy do zajęć stacjonarnych w szkole. Daje do myślenia, że ten powrót do szkoły zbiegł się w czasie z powrotem do liturgicznego czasu „zwykłego”, po tym, jak w zeszłą niedzielę obchodziliśmy Święto Chrztu Pańskiego.
Rzecz jasna, Pan Jezus nie potrzebuje chrztu, skoro będąc Bogiem nie może grzeszyć, a więc nie ma grzechu pierworodnego. Poza tym chrzest Janowy był tylko figurą pierwszego z sakramentów, dlatego ściśle mówiąc nie był potrzebny nikomu, tylko wyrażał dyspozycje skruchy i chęć nawrócenia. Dlaczego więc Jezus go przyjął? Chciał nam zostawić przykład korzystania z pomocy, którą Pan Bóg nam daje. Tak wyobrażamy sobie Jezusa stojącego w kolejce wśród oczekujących na chrzest. Nie chce być wyjątkowo traktowany i nam przez to przypomina, że przed Bogiem nie ma podziału na „równych i równiejszych”, jak się mówi ironicznie.
Oprócz tego, między innymi przez chrzest Jezusa w Jordanie Bóg się nam objawia. Kiedyś liturgia wspominała razem trzy ewangeliczne sceny Objawienia: pokłon Mędrców, chrzest w Jordanie i objawienie się na weselu w Kanie. Jeszcze liturgia zachowuje ślady tego połączenia w niektórych antyfonach z Liturgii Godzin na uroczystość Objawienia Pańskiego:
Dzisiaj się Kościół złączył z Chrystusem, swoim Oblubieńcem, * który go z grzechów obmył w Jordanie; / biegną mędrcy z darami na królewskie gody, / a woda przemieniona w wino cieszy biesiadników. / Alleluja. (Jutrznia, Pieśń Zachariasza)
W tym dniu tak świętym trzy cuda wysławiamy: * dziś gwiazda przywiodła mędrców do żłóbka; / dziś podczas godów woda stała się winem; / dziś Chrystus dla naszego zbawienia przyjął od Jana chrzest w Jordanie. / Alleluja (Nieszpory, Pieśń Maryi).
Bóg się objawia, żebyśmy mogli Go poznać: „abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci zostali przezeń porwani do miłości rzeczy niewidzialnych” (prefacja I o Bożym Narodzeniu). To objawienie nam ułatwia, w sumie, kochać Boga niewidzialnego. Ale z drugiej strony potrzebne jest nasze staranie, aby chcieć Go poznać, spotykając Go w sakramentach i na modlitwie i naśladując Go.
Chrzest Jezusa nam przypomina własny chrzest. Dzięki niemu możemy żyć życiem Bożym: Bóg mieszka w nas kiedy jesteśmy w stanie łaski Bożej. Wtedy poznajemy Boga jakby od środka. I kłaniamy się przed naszym Królem, słyszymy, że jest Umiłowanym Synem Ojca i podziwiamy jego moc, kiedy zmienia wodę w doskonałe wino.
ks. Horacy
ul. Staszica 1
05-800 Pruszków
Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl