Numer 39/2020/2021 — 14.06.2021 r.

Wyprawa ojców z synami - klasa 7A

W ostatni weekend klasa 7A wybrała się na wyprawę Ojców i Synów. Tym razem wybór padła na Dolny Śląsk i pasmo Karkonoszy. Pomimo dużej odległości, ponad 500 km, w naszej wyprawie wzięły udział 42 osoby, które dzięki dobrej logistyce zorganizowały się w kilku autach, co pozytywnie wpływało na integracje.

Pierwsze grupy wyruszyły już w piątek rano. Po drodze, udało się nam odwiedzić Wrocław z jego pięknym rynkiem, pomodlić się w katedrze Św. Jana Chrzciciela na Ostrowie Tumskim. Oprócz strawy duchowej była też ta dla ciała. Obiad zjedliśmy w legendarnym barze mlecznymi „Miś”. Chłopcy mogli przekonać się co znaczy prawdziwie studencki obiad za 6,93 zł  w pakiecie z kompotem z truskawek.

Oprócz stolicy Dolnego Śląska, na naszej trasie nie mogła zabraknąć również Strzegomia. Mogliśmy w nim podziwiać bazylikę kolegiacką Świętych Apostołów Piotra i Pawła, zbudowaną z granitu, bazaltu oraz piaskowca. Oprócz ciekawych zabytków gotyckich i neoromański, całą drogę towarzyszyły nam przepiękne krajobrazy kolejnych części Dolnego Śląska.

W piątkowe popołudnie, po zameldowaniu się w schronisku szkolnym Liczyrzepa, wybraliśmy się na zwiedzanie Karpacza. Piątkowy wieczór zakończyliśmy przy meczu siatkówki Polska - Brazylia.

Następnego dnia po sprawnym zjedzeniu śniadania, wyruszyliśmy zwartą i zmotywowaną słowami kierownika grupą w kierunku górującej majestatycznie nad Karpaczem Śnieżki. Naszym celem było dotarcie całej grupy na szczyt. Ten dzień miał nam pokazać, co znaczy prawdziwa gra zespołowa, wytrwałość, ofiarność i hojność w okazywaniu pomoc innym.

Pierwszy etap wędrówki kończył się obok świątyni Vang, u wrót Karkonoskiego Parku Narodowego. Po kilkudziesięciu minutach forsownego marszu, dotarliśmy do pierwszego punktu postojowego. Po krótkim odpoczynku i odprawie, ruszyliśmy w kierunku rozległej polany. Kolejne miejsca postojowe wyznaczały charakterystyczne budowle stojące na szlaku: Domek Myśliwski, Schronisko Samotnia, Strzecha Akademicka i Dom Śląski Schronisko Górskie. Cały czas towarzyszyły nam zapierające dech w piersiach widoki, na góry i doliny. W górskich kotłach zalegał jeszcze śnieg.

Przy Domu Śląskim zrobiliśmy ostatni postój przed atakiem szczytowym. O godzinie 13.34 opuściliśmy ostatnią bazę i ruszyliśmy wąską i stromą ścieżką pod górę. Zmagając się ze narastającym zmęczeniem, problemami technicznymi z obuwiem, walczyliśmy z czasem aby stanąć na szczycie przed nieuchronnie nadchodzącym deszczem. Pierwsza grupa dotarła do znajdującej się na szczycie Kaplicy św. Wawrzyńca o godzinie 14.07. Po chwili odpoczynku i pamiątkowych zdjęciach rozpoczęliśmy schodzenie w dół do naszej bazy noclegowej. W sumie tego dnia przeszliśmy ponad 22 kilometry.

Wieczorem, już w schronisku Liczyrzepa wybieraliśmy najpiękniejsze polskie słowo. Pojawiły się 23 propozycje, które przedstawiane były z krótkim uzasadnieniem. Zwycięskie słowo wyłoniliśmy w tajnym głosowaniu.

Finiszem naszego intensywnego i wyczerpującego dnia był „Wieczór gier planszowych a' la Las Vegas”. Zabawy i potyczki intelektualne wyzwoliły w nas dodatkowe pokłady energii przez co nasze rozgrywki zakończyliśmy w późnych godzinach wieczornych.

W niedzielę rano, po wspólnym śniadaniu ruszyliśmy na Mszę Świętą do Jelenie Góry. W bonusie, miasto umożliwiło nam jeszcze jeden rzut oka na piękną panoramę okolic. Ku naszemu pozytywnemu zakończeniu wejście na wierzę widokową urządzoną w starej baszcie miejskiej było całkiem darmowe. Po krótkim spacerze wśród jeleniogórskich arkad dotarliśmy do Bazyliki Mniejszej św. Erazma i Pankracego. Po Mszy Św. mieliśmy możliwość jeszcze raz podziwiać rynek jeleniogórski, a największą naszą radość wzbudziła replika słynnego kamienia z komedii Stanisława Barei pt. „Miś” wmurowana na jednej z części deptaka.

Ostatnim punktem naszej wyprawy była nie lada grata, a mianowicie wizyta w Sanktuarium Świętego Jacka w Legnicy z Wydarzeniem Eucharystycznym. Zanim tam jednak dotarliśmy nie mogliśmy się nie zatrzymać na kilka chwil przy neoromański Kościele św. Jana Chrzciciela i św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Świerzawie. W drodze do Legnicy zahaczyliśmy jeszcze o starówkę w malowniczej Złotoryi, którą tylko z braku czasu, musieliśmy oglądać jedynie z aut samochodu. Podobnie zresztą jak większą część Legnicy ze swoimi piastowskimi korzeniami, którą nie sposób zwiedzić w kilka godzin. Z powodu ekspresowo uciekającego czasu, udało nam, się jedynie obejść legnicki rynek dookoła i skorzystać z oferty gastronomicznej lokalnych restauracji.

Główny punkt tej części programu, czyli wizyta w kościele Św. Jacka rozpoczęliśmy o godz. 14.15. Na miejscu czekał na nas już kustosz, a jednocześnie proboszcz tego miejsca  - ks. Andrzej Ziombra. Warto podkreślić, iż nie jest to codzienna sytuacja, gdyż ksiądz proboszcz z powodu innych licznych obowiązków, stosunkowo rzadko oprowadza wycieczki. Dla naszej grupy, była to więc dodatkowa motywacja, a o bogatej wiedzy księdza Andrzeja na temat Wydarzania Eucharystycznego przekonaliśmy się podczas jego pogadanki. Oprócz oczywistych faktów historycznych, związanych z Cudem, nasz przewodnik dzielił się z nami bogatą wiedzą na temat specjalistycznych badań genetycznych, zawiłościami prawnymi oraz specyfiką takich Wydarzeń na świecie.

Po wielu pytaniach od słuchaczy nie zabrakło również kilku bardziej pogłębionych wskazówek. Wszystkim uczestnikom, z całą pewnością, w pamięci pozostały słowa księdza Andrzej, naocznego świadka legnickiego Cudu, o konieczności codziennego dawania świadectwa naszej wiary. Ten Cud dzieje się każdego dnia i warto poprzez swoją postawę i codzienną pracę być takim świadkiem Jezusa, bez względu na trudności i okoliczności.” Słowa i przesłanie księdza kustosza brzmiały jeszcze długo w naszych uszach podczas powrotu do domu i stanowiły znakomite podsumowania, a jednocześnie wzywania dla chłopców z 7a i ich ojców na najbliższy czas.

Komentarz lub zgłoszenie tematu




Same cyfry, bez spacji lub kresek

Lokalizacja

ul. Staszica 1
05-800 Pruszków

Redakcja

Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl

© 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone.