Numer 21/2020/2021 — 08.02.2021 r.

Warsztaty z sushi w klasie 8

W piątek klasa 8 w ramach odpoczynku po egzaminach próbnych miała warsztaty z robienia sushi. Warsztaty poprowadził pan Karol Jabłoński. W rozwinięciu relacja Łucji Marchewy i zdjęcia Julii Wójcik. Było pysznie!

Warsztaty „Sushi”


Piątek, który nie był zwykłym dniem szkolnym.

Na dwóch pierwszych godzinach lekcyjnych mieliśmy warsztaty sushi z panem Karolem Jabłońskim.
Wydawało mi się, że tego dnia byłam spóźniona, ale na szczęście warsztaty zaczęły się trochę później.
Przed rozpoczęciem poszłyśmy z dziewczynami umyć ręce. Wchodząc na stołówkę, zobaczyłam stół z potrzebnymi składnikami. Były tam: miski z ryżem, płatki nori, paluszki krabowe, ogórki, mango, łosoś i szczypiorek. Leżały tam też: deski do krojenia, obieraczki i noże.
Kiedy cała klasa zebrała się na stołówce, otrzymaliśmy zadanie, aby podzielić się na czteroosobowe grupy. W mojej była Julka, Ania i Ola. Pan Karol pokazał jak obrać warzywa i owoce. Klasa jak zwykle była głośna więc nauczyciele musieli co chwila zwracać nam uwagę.
Chłopcy rozdali składniki, przyrządy do krojenia i rękawiczki. Miałyśmy już zaczynać, ale pani Kasia doradziła, żebyśmy umyły ogórka i mango. Poszłyśmy więc z Julką do łazienki. Nie mogłyśmy zdecydować się czy umyć je zimną czy gorącą wodą, więc użyłyśmy letniej.
Po powrocie musiałyśmy założyć rękawiczki.
- To chyba jakiś rozmiar XS. – powiedziała Ania.
- Faktycznie są bardzo małe – odrzekłam śmiejąc się.
Miała rację, bo rękawiczki bardzo ciężko się zakładało. Dodatkowo po myciu mango miałam jeszcze lekko wilgotne ręce. Po chwili zobaczyłam, że Julka robi zdjęcie. Dziewczyny zapozowały, a ja miałam tylko jedną rękawiczkę założoną w całości. Byłam skrępowana i poprosiłam Julkę, żeby nie robiła zdjęcia, ale mnie nie posłuchała.
Zaczęłam rozkrajać mango. Jeszcze nigdy tego nie robiłam więc miałam problem z jego otworzeniem. Poprosiłam Anię o pomoc, ale jej również trochę zajęło zanim się udało. Kiedy przygotowałam owoc moje koleżanki prawie kończyły robienie pierwszych ruloników. Dopiero po wyjęciu ości z łososia zaczęłam robić swoje sushi. Zazwyczaj robiłam je bez użycia maty bambusowej i obawiałam się, że tym razem mi nie wyjdzie. Jak się okazało użycie jej nie było trudne.
Miałyśmy tyle składników, że mogłyśmy dzielić się nimi z sąsiednim stolikiem dziewczyn. Tylko ryż nam się szybko skończył, dlatego pani Kasia trochę go nam dołożyła. Niestety dodatkową porcję też szybko zużyłyśmy, dlatego robienie sushi w naszej grupie dobiegło końca.
Nadszedł czas na sprzątanie. Mimo, że starałyśmy się zachować porządek w miejscu pracy, okazało się, że mamy większy bałagan niż chłopcy. Pan Karol polecił nam oddać maty bambusowe do mycia. Chłopaki powiedzieli mi, żebym zaniosła je Kubie, który stał przy zlewie. W rezultacie razem z Olą musiałyśmy kończyć zmywanie. Po pewnym czasie wyręczyła mnie Ania i mogłam wrócić do stolika. Razem z dziewczynami spróbowałyśmy po kawałku i okazało się, że nasze sushi było pyszne. Podeszły do nas dziewczyny ze stolika obok.
- Wasze jest dobre? – spytała Dominika.
- Taaak – odrzekła Ola – chcecie?
- Jasne, nasze wyszło okropnie.
- Jakieś takie suche było. – dodała Marysia.
Po spróbowaniu, dziewczyny stwierdziły, że nasze smakuje lepiej.
Ponieważ miałyśmy dużo porcji chciałyśmy podzielić się z innymi. Na początek poszłyśmy poczęstować klasę 3A. Okazało się, że nasi koledzy byli tam wcześniej, dlatego wróciłyśmy do sali.
Wszystkie talerze z sushi zostały zebrane w naszej klasie. Nauczyciele i uczniowie z innych klas chętnie przychodzili się częstować.
Warsztaty sushi zakończone. Świetny pomysł na odpoczynek po wyczerpujących egzaminach. Ciekawe, czy w przyszłości możemy liczyć na inne, równie interesujące atrakcje?

 

 

Komentarz lub zgłoszenie tematu




Same cyfry, bez spacji lub kresek

Lokalizacja

ul. Staszica 1
05-800 Pruszków

Redakcja

Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl

© 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone.