Drugoklasiści poznali w praktyce kolejność działań. Matematyka jest bardzo wdzięczna do nauki, gdyż ma odzwierciedlenie w otaczającym nas świecie. Dlatego nietrudno zaplanować sytuację, w której dzieci same się nauczą czego trzeba.

Tak właśnie było w 2 A. Uczniowie dostali osiem równań z mnożeniem i dodawaniem do rozwiązania. Pierwsze cztery były łatwe, kolejnych nie rozwiązali poprawnie. Powodem była właśnie kolejność działań. Pierwsze równanie to 6·4+2, którego rozwiązaniem było 24+2=26. Jako że matematyka ma odzwierciedlenie w realnym świecie, chłopcy wymyślili zadanie z treścią do równania: trener kupił 4 worki piłek, w każdym było ich 6, oraz jeszcze dwie luźne piłki. Ile piłek kupił trener. Rozwiązanie zostało narysowane na tablicy, piłki komisyjnie przeliczone i wszystko się zgadzało. Czwarte działanie to 2+6·4, które przez chłopaków zostało rozwiązane w błędny sposób: 8·4=32. Tu również wymyślili zadanie: Trenerowi zostały tylko dwie dobre piłki, dokupił 4 worki po 6 piłek w każdym. Ile piłek ma trener. To zadanie również zostało rozrysowane na tablicy i tu, jak Państwo się domyślacie wynik się nie zgadzał. Wprawiło to chłopaków w konsternacje, wręcz widać było jak ich mózgi zaczynają pracować na najwyższych obrotach. Po chwili uczniowie doszli do tego, że aby wynik był prawidłowy trzeba najpierw wykonać mnożenie, a dopiero później dodawanie. Po tym odkryciu poprawili następne błędne działania.