Numer 16/2020/2021 — 21.12.2020 r.

Kącik psychologa - O ściąganiu

Ostatnio wiele się mówi o ściąganiu. Z pozoru prosta sprawa. Nieuczciwość, budowanie obrazu własnych kompetencji w oparciu o kłamstwo nie jest zjawiskiem pożądanym. A jednak z powodu wszechobecnego relatywizmu moralnego niektórym się wydaje procederem niegroźnym i wręcz powszechnym. Czy powszechnym? Być może, nie znam wyników badań na ten temat. Ale czy niegroźnym? Otóż drodzy Państwo - bardzo szkodliwym. Przypatrzmy się psychologicznym skutkom ściągania.

System poznawczy każdego człowieka dąży do spójności między elementami. Jeśli z jakichś powodów brakuje spójności między elementami ważnymi dla nas samych, pojawia się napięcie psychologiczne. Wiemy, że ściąganie jest oszustwem, a jednak niektórzy ściągają. Po takim zachowaniu pojawia się wspomniane wyżej napięcie emocjonalne. Psychologia wie, że takie napięcie wywołuje popęd do jego zlikwidowania. Każdy człowiek dąży do zlikwidowania dysonansu poznawczego i powrotu do stanu równowagi. Aronson w 1999 roku przeprowadził badania, które pokazują, że jednym ze sposobów radzenia sobie z napięciem jest usprawiedliwianie się . Osoby o silnej, pozytywnej samoocenie mocniej dążą do zredukowania napięcia. Skupiają się na utrzymaniu swojego pozytywnego obrazu w oczach innych, łagodzą wstyd, lęk i poczucie winy. Niestety nie poprzez zmianę niepożądanego zachowania, ale właśnie poprzez usprawiedliwianie go. Te usprawiedliwienia pozostają w naszym systemie poznawczym jako postawy i przekonania i sprawiają, że te osoby zaczynają inaczej oceniać pewne standardy, kierują się w stronę relatywizmu poznawczego, który stępia nasze sumienie i bardzo negatywnie wpływa na moralność. Pojawiają się zachowania, które do tej pory uznawaliśmy za niewłaściwe czy szkodliwe. Zmienia się nasza ocena moralna pewnych zachowań. Mamy do czynienia z racjonalizacją normy moralnej, co osłabia jej moc. Jeśli jesteśmy rozsądnymi, myślącymi ludźmi widzimy, jak bardzo jest to niebezpieczne. Możemy później powielać ten schemat radzenia sobie z dysonansem między wyznawanymi normami, a rzeczywistym zachowaniem. Pozwalamy sobie na zachowania, które maja negatywne zabarwienie i skutecznie tłumaczymy sami przed sobą, wyszukujemy usprawiedliwień i racjonalizacji.

Nie widzimy skutków między ściąganiem a innymi niemoralnymi zachowaniami tej samej osoby. Od czegoś się zaczyna. Od tępienia sumienia, od przyzwolenia na nieuczciwość i zgodę na budowanie obrazu osoby na fałszywych przesłankach. Czy tego chcemy? Czy nie walczymy o to, aby wychować prawych, dobrych ludzi, którzy znając cenę i wysiłek, zawsze wybiorą dobro. Czy chcemy, aby nasze dzieci, nasi koledzy, my sami byli tymi, którzy zmienią świat na lepsze, którzy stworzą wierne, trwałe związki, które będą bazą szczęśliwych rodzin wychowujących kolejne pokolenia sprawiedliwych?

Z jakiegoś powodu wybraliśmy akurat to miejsce, aby kształtowało młodych ludzi i wspierało wysiłki rodziców w wychowaniu dojrzałych, spójnych osobowości. Dlatego w tym miejscu nigdy nie będzie zgody na ściąganie! Bo nie oceny są najważniejsze, bo nie czerwony pasek jest najważniejszy, bo nie nabór do elitarnych szkól jest najważniejszy. Może jestem idealistką, ale wierzę, że dla całej naszej społeczności ważna jest miłość, dobro i piękne życie. A takie można zbudować tylko na PRAWDZIE.

Komentarz lub zgłoszenie tematu




Same cyfry, bez spacji lub kresek

Lokalizacja

ul. Staszica 1
05-800 Pruszków

Redakcja

Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl

© 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone.