Większość drugoklasistów potrafi odczytać liczby trzycyfrowe, tylko nieliczni nazywają czterocyfrowe i większe. Co nie znaczy, że nie mogą ich liczyć.

Klasy drugie przebyły dziś daleką drogę, w którą zabrał je… Pan Kurczak. Ostatnio przysłuchiwał się lekcjom z dodawania pod kreską, ale niewiele z tego rozumiał. Dlatego drugie klasy z małą pomocą nauczyciela powoli mu to wszystko wytłumaczyły, tak aby jak najlepiej zrozumiał, czyli na konkretach, choć żeby być bardziej precyzyjnym na symbolach. Na początku kurczak poznał system liczbowy i zapis setek, dziesiątek i jedności. Następnie dowiedział się, że umiejąc dodawać liczby jednocyfrowe może poznać prosty sposób na dodawanie dowolnie dużych liczb. Klasy podały dwie liczby trzycyfrowe, które zapisaliśmy na tablicy, każdy rząd wielkości innym kolorem. Dzieci w parach odwzorowały te liczby za pomocą kolorowych klocków (cztery setki - cztery czerwone klocki itd.), a nauczyciel na tablicy narysował kropki. Drugim krokiem było przeliczenie klocków każdego koloru w obu liczbach razem. Zanim kurczak jeszcze zdążył zapytać: "co jeśli będzie ich więcej niż 9?", dzieci już odpowiedziały, że wtedy pierwsza cyfra z wyniku przechodzi do kolejnego rzędu wielkości, bo przecież jedenaście dziesiątek to sto dziesięć, a sto nie może być w rzędzie dziesiątek. Na koniec wspólnie (już bez kurczaka) wykonaliśmy dodawanie pod kreską setek miliardów, oczywiście bezbłędnie.