„Wiecie, ze dobro ma znaczenie wówczas, gdy czynione jest bezwiednie. Nigdy nie będziecie lepsi niż wtedy, gdy nie wiecie, jacy jesteście dobrzy.”
Byłam chora. Przebywałam z młodszą córką w izolacji. Przechodziłam chorobę ciężko. Bywało, że byłam przerażona, załamana i smutna. Ale było coś, co przywracało mi radość, optymizm i dawało siły. Dobro. Spotkało mnie wiele dobra od ludzi w tym trudnym dla mnie czasie. I nie mówię tu o rodzinie, bo ta jak zwykle stanęła na wysokości zadania. Nie mówię o przyjaciołach, którzy od lat towarzyszą mi nie tylko w chwilach zabawy, radości, ale są ze mną również w czasie trudności i zawsze służą dobrym słowem i pomocną dłonią.
Co trzy dni pojawiała się na mojej wycieraczce torba z zakupami, świeżym pieczywem, domową zupą. Jedną przyniosła znajoma, która wzruszyła mnie tym bardziej, że jest w remisji choroby nowotworowej i powinna unikać ryzyka zakażenia. Dwie pozostałe zostały przyniesione przez… kogoś dobrego. Nie wiem kogo. Przez kogoś, kto nie oczekiwał podziękowań ani rewanżu, bo się nie ujawnił. Psa wyprowadzała sąsiadka z innego bloku, z którą do tej pory tylko się kłaniałyśmy mówiąc sobie dzień dobry. Trzy razy dziennie, punktualnie o 7, 15 i 22. Ostatniego dnia izolacji zadzwonił do drzwi listonosz. Poinformowałam go o sytuacji, a on odpowiedział, że i tak chce przekazać przesyłkę, żebym po chorobie nie musiała stać w kolejce na poczcie. Miło z jego strony. Kolega, który gotując rosół pomyślał o chorej koleżance z pracy. Znajoma robiąca mi zakupy w znanym dyskoncie, zabrała mnie w wirtualny spacer po sklepie, w ramach rozrywki. Codziennie dostawałam zdjęcia z jesiennych spacerów, pełne cudnych barw i jesiennego słońca. Smsy i pozdrowienia. Cierpliwość rodziców uczniów, z którymi bezpośrednio współpracuję. Tyle gestów dobrego serca, troski.
Wzruszające i wcale nie takie rzadkie w dzisiejszym świecie. Choć często wydaje nam się, że świat jest zły, o ludziach nie wspominając. Media epatują nas złymi wiadomościami, aferami. W wielu filmach widzimy negatywne wzorce i zaczynamy wierzyć, że świat i ludzie są źli. A to nie jest prawda. W ludziach jest dużo dobra, wrażliwości na potrzeby innych. Ten trudny czas uruchamia w wielu mnóstwo dobrych odruchów. Jest doskonałą okazją do praktycznego ćwiczenia cnót, o których mowa na lekcjach wychowawczych, które są filarem programu wychowawczego naszej szkoły. Czekamy na spektakularne akcje, szlachetne paczki, gdy tymczasem obok nas jest ktoś, komu możemy pomóc - zrobić zakupy, wyprowadzić psa, napisać miłego smsa, wypożyczyć książkę z biblioteki. Wyjdźmy ze swojej strefy komfortu, rozejrzyjmy się wokół i bądźmy dobrymi dziećmi, sąsiadami, kolegami. W życiu najważniejsza jest miłość. Nie tylko ta romantyczna, ale także ludzka.
Bardzo dziękuję za dobro, które dostałam. Wierzę, że świat i ludzie są dobrzy.
ul. Staszica 1
05-800 Pruszków
Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl