Numer 8/2020/2021 — 26.10.2020 r.

KĄCIK PSYCHOLOGA Kilka refleksji z życia wziętych

autor: Magdalena Wojciechowska

Byłam ostatnio świadkiem nieprzyjemnej sytuacji, która mnie zabolała i skłoniła do refleksji. Otóż zdolni, inteligentni młodzi chłopcy naśmiewali się z niepełnosprawnej koleżanki. Nie mogłam zrozumieć dlaczego. Czy naprawdę można się w ten sposób dowartościować? Czy można dobrze bawić się czyimś kosztem? Czego brakuje tym młodym ludziom, że bez poczucia wstydu urządzają sobie pośmiewisko z innej osoby? Może my dorośli coś zaniedbaliśmy? Może za mało mówimy, że dobroć jest równie ważna jak mądrość. A może nawet ważniejsza…

 

Żyjemy w niepewnych czasach. Nie mamy pewności, czy w przyszłym tygodniu dane nam będzie razem się spotkać, uczyć. Często brakuje nam prawdziwej bliskości, wspólnego czasu. To, co możemy sobie nawzajem dać to uważność i empatia. Uczymy się w miejscu, gdzie chrześcijańska wizja człowieka jest nam bliska, gdzie naszymi drogowskazami mają być Dobro, Prawda, Miłość. I właśnie z tego powinniśmy sami siebie rozliczać każdego dnia. Czy udało mi się nikomu nie wyrządzić przykrości? Czy uczciwie wykorzystałam swój czas? Czy stanęłam w obronie słabszego? Czy wbrew lenistwu/braku chęci pomogłam komuś, kto mojej pomocy potrzebował? Czy ze zrozumieniem podeszłam do słabości innych ludzi? Przecież sama tego oczekuję, gdy mam gorszy dzień lub po ludzku coś zawaliłam. Czy okazuję sympatię i szacunek witając się z kolegami, nauczycielami, rodzicami kolegów? Czy bezinteresownie potrafię się uśmiechnąć do mijanej osoby? To tak niewiele nas kosztuje, a tak wiele zmienia.

Jeśli będziemy sami przed sobą i przed innymi udawać naszą wyższość, to musimy być przygotowani na ćwiczenia z upadania. Bo życie nie jest możliwe bez przeżywania trudności, małych i większych porażek, upadków. One są wpisane w nasze człowieczeństwo. Psychologia od dawna wie, że najwięksi krzykacze i udawacze są często przestraszeni i zalęknieni. Nie możemy zapominać, że nikt z nas nie jest lepszy od drugiego człowieka. Moim marzeniem jest, aby w naszej szkolnej społeczności wszyscy sobie nawzajem służyli. Jesteśmy sobie naprawdę potrzebni. W najgorszych chwilach naszego życia szukamy pomocy i towarzystwa drugiego człowieka. Niewiele trzeba, by pomóc. Czasami wystarczy być obok. Posłuchać. Zrozumieć. Nie oceniać. Każdy z nas ma w sobie absolutnie wszystko, aby pomóc drugiemu człowiekowi.

Nie zapominajmy, że osoba, która stoi koło nas jest sumą swoich doświadczeń, radości, kłopotów. Czuje, przeżywa i rozumie, czasem więcej niż my sami. Nie jest tylko Janem Kowalskim, czy Anną Nowak. Jest sobą. A to bardzo wiele. Czasem Ci, którzy są obiektem naszych kpin, żartów, którzy wydają się słabi, są cichymi bohaterami. Pan Bóg postawił ich na naszej drodze z jakiegoś powodu. Możemy się od nich dużo nauczyć. Oni pomagają nam być lepszymi ludźmi. Zadbajmy o to, aby absolutnie każdy czuł się dobrze razem z nami.

Nic nie daje więcej szczęścia niż dawanie siebie drugiemu człowiekowi. 

 

Magdalena Wojciechowska

Komentarz lub zgłoszenie tematu




Same cyfry, bez spacji lub kresek

Lokalizacja

ul. Staszica 1
05-800 Pruszków

Redakcja

Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl

© 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone.