19-20 V 2018 Grodzisk-Niepokalanów-Teresin
Dnia 19 V 2018 w sobotni poranek, który był wyjątkowo ponury i zimny po przejściu chłodnego frontu atmosferycznego, o 8:30 rano grupa uczniów klasy II z ojcami zebrała się pod stacją końcową kolejki WKD w Grodzisku Maz., aby razem na rowerach wyruszyć do Niepokalanowa na świętowanie zakończenia białego tygodnia po I Komunii Świętej.
Po drodze śmiałkowie musieli pokonać wiadukt nad autostradą w Izdebnie Kościelnym, gdzie ustalono premię górską. Z peletonu 10 rowerów oddzieliła się tam grupka 3 górali, który z werwą zaatakowali podjazd (wyjątkowo długi i stromy jak na płaską Równinę Łowicko-Błońską) a następnie osiągnęli szaloną prędkość maksymalną na zjeździe (FOT.1).
Następnie peleton przejechał przez uroczą wieś Stanisławów, gdzie liczne stare, drewniane domy i obejścia na razie nie zwiastują budowy potężnego Centralnego Portu Komunikacyjnego im. Solidarności Baranów. W połowie trasy (niebieska kropka na FOT.2) do wyprawy dołączyło 2 kolarzy z Jaktorowa i peleton złożony z 12 rowerów skręcił na północ i podążał wzdłuż doliny Pisi Gągoliny. Po minięciu wsi Kaski (FOT.3) kolarze mieli krótki postój na przygotowanie się do ostatniej prostej przed linią mety, którą wyznaczono pod bramą klasztoru oo. Franciszkanów w Niepokalanowie (FOT.4).
Przed wejściem do świątyni chłopcy szybko przebrali się w mundurki przywiezione przez mamy samochodami i z całymi rodzinami udali się na mszę św. Po zakończeniu uroczystego świętowania końca białego tygodnia w Niepokolanowie chłopcy wyprawili w drogę powrotną kobiety i dzieci ze swoich rodzin (czyt. mamy i rodzeństwo) i nastąpiła kontynuacja męskiej przygody.
Chłopcy poszli do lasu w Teresinie. Wśród wiekowych dębów, klonów i sosen znaleźli młode leszczyny. Z leszczynowych gałęzi przy użyciu ostrych i niebezpiecznych noży (FOT.5, kobietom i dzieciom nie polecamy oglądać tego zdjęcia) wykonali łuki i strzały. Polała się krew, ale obyło się bez interwencji NFZ-tu. Następnie łucznicy trenowali polowanie (FOT.6), ale niestety robili przy tym tyle hałasu, że cała zwierzyna uciekła do ostoi w pobliskiej Puszczy Kampinoskiej. Myśliwi wrócili więc do Teresina z pustymi rękami i musieli zjeść kolację bez dziczyzny (FOT.7). Przed kolacją na boisku ośrodka Szkoleniowego KRUS odbył się jeszcze mecz Synowie vs. Ojcowie. Ojcowie dali radę wybieganym, młodym piłkarzom, ale za rok-dwa chyba już nie wygrają z synami, bo pot na ich czołach spływał bardziej obficie niż u młodych adeptów piłki nożnej.
Przed snem wspólnie obejrzeliśmy film prezentujący żywot św. O.Maksymiliana Marii Kolbego (FOT.8). Podczas ostatnich scen filmu, które przedstawiały okoliczności śmierci w Auchwitz na policzkach widzów pojawiły się łzy. Najbardziej wytrwali chłopcy poszli po projekcji filmu do klasztoru na nocne czuwanie w wigilię Zesłania Ducha Świętego.
Następnego dnia chłopcy z ojcami udali się pieszo na niedzielną mszę św. do klasztoru w Niepokalanowie, a potem wrócili do Teresina, wsiedli na rowery i rozpoczęli wyścig powrotny do domu. Na długiej prostej z Kask do Cegłowa jeden z kolarzy odłączył się od peletonu i osiągnął taką prędkość średnią, że jego wyczyn został dostrzeżony w świecie kolarskim i wysoko sklasyfikowany na znanej na Mazowszu premii lotnej (FOT.9).
Peleton skręcił w tym miejscu (FOT.10 niebieska kropka) do Grodziska i pożegnał 2 kolarzy, którzy pojechali prosto do Błonia. Jeden z kolarzy wiózł na plecach łuk i strzały wywołując obawy wyprzedzających go kierowców samochodów, ale na szczęście żaden z nich nie zgłosił na policję zagrożenia terrorystycznego.
Podsumowując na wyprawie ojców z synami kl.II były obecne: krew, pot i łzy, więc należy uznać ją za udaną.
ul. Staszica 1
05-800 Pruszków
Adres e-mail: tygodnik@azymut.edu.pl